erwin15 |
Wysłany: Śro 22:31, 12 Mar 2008 Temat postu: Kawały :) |
|
Czytaj, komentuj i dodawaj swoje
Przychodzi dziewczyna do spowiedzi.
- Grzesze co noc - mowi do ksiedza.
- Ale jak? - pyta spowiednik.
- No.. rozbieram sie... leze naga... i tak wodze paluszkiem...
- I co?! - pyta ksiadz.
- Najpierw piersi..., pozniej schodze nizej... nizej... nizej... najnizej...
- I....?! I CO DALEJ...?
- I wydlubuje brud spomiedzy palcow i wacham
Podchodzi Jasio do kolegi i mowi zeby jego mama nie zmieniala tak czesto szminki.
- Dlaczego pyta sie kolega?
- Bo powoli zaczyna mi sie robic tecza na ch...
Kowalska dokladnie sprawdza garnitur meza po powrocie z pracy. Nie
znajduje ani jednego kobiecego wloska i mowi:
- No tak! Ty juz nawet lysej babie nie przepuscisz!!!
Najladniejsze imie to Irena.
Odprowadze Irene
Odprowadze Irenke
Odprowadze I-ruchne ...
Idzie babcia, Jasio i Małgosia przez park. Jaś pyta babcię:
- Babciu, skąd się biorą dzieci?
- No, bociany je przynoszą - informuje Jasia babcia.
Na to Małgosia do Jasia:
- Powiedz jej prawdę, bo umrze i nie będzie wiedziała.
Przychodzi do restauracji facet. Siada koło drugiego.
Drugi ma na talerzu ogurka i mówi do tego co dopiero przyszedł:
-Panie ja tak pana ładnie prosze zjedz pan tego ogurka
-Nie dziękuje-mówi facet
-Ale ja tak pana ładnie prosze.
Dobra zjadł ogurka.
-I co przyjoł się-pyta
-Przyjął-odpowiada
-A mi się 3 razy zwracał
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy: - co ja napisałam?
Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony.
No...., no..., Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już
znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Teleturniej "Jeden z dziesięciu"
- Ile nóg ma salamandra?
- Trzy.
- To chyba kulawa...
- Znajduje się w spodniach i na świadectwie?
- Pała
- ???... hmmm... to też, ale chodziło nam o pasek...
- Proszę podać wzór na pole prostokąta...
- a kwadrat b kwadrat.
- O Boże powiedziałam wzór na obwódSad
- Niestety Pani wzór na obwód również jest nieprawidłowy...
Co robi blondynka z zamkniętymi oczami przed lustrem?
- Chce zobaczyć, jak wygląda kiedy śpi.
-Jedzie facet do Warszawy i słyszy w radiu ważny komunikat " W okolicach Warszawy rozbiło się ufo ufo jest : zielone ma ręce aż do samej ziemi i jest małe " Facetowi zachciało się sikać więc skręcił w las i nagle widzi coś małego zielonego i co ma ręce do samej ziemi. Zadziwiony facet mówi " jestem Polakiem i jade do Warszawy " a ufo mu odpowiada " A ja jestem Gajowy i sram"
Do drzemiącego na kanapie, okrutnie skacowanego ojca, podchodzi mały Jasio.
- Tatku, o co chodzi w tym szóstym przykazaniu?
- Nie pierdol synku...
- O, dzieki, jednak dobrze kojarzyłem.
<m4tt> wiesz.. 67% dziewczyn nie uzywa mozgu
<funky_girl> ja naleze do tych 13 %
<kasia> cze, poklikamy
<jebie_twiją_starą> zobacz moj nick
<kasia> no widze i co ?
<jebie_twiją_starą> nie rozumiesz...
<kasia> nie, ale moze sie lepiej poznamy
<jebie_twiją_starą> ja cie znam
<kasia> z kad ?
<jebie_twiją_starą> popatrz na moj nick...
<kasia> tata ?
Siedzi pijany facet w barze i patrzy na wiatrak. W pewnej chwili pijak zwraca się do barmana:
- Patrz pan, jak ten czas zapierdala!
Jasiu pyta tatę:
- Tato, jak się robi dzieci?
A tata na to:
- Trzeba włożyć najdłuższą część ciała tam, gdzie mama robi siusiu.
Po chwili siostra Jasia przechodzi koło klozetu i woła do ojca:
- Tato, co Jasiu robi z nogą w klozecie?
W starej wieży na pustkowiu siedza sobie noca trzy wampiry i graja w
karty. Graja, graja, noc mija i zrobili sie glodni. Jeden mówi:
- Grajcie we dwóch, ja ide cos wrzucic na ruszt.
Długo nie trwało i wrócil. Usta umazane krwia...
- Znacie ta wioske na poludnie stad?
- Tak.
- No to juz jej nie ma. Wyssalem ich co do jednego...
Drugi wampir wstaje:
- Dobra, teraz wy grajcie a ja napelnie zoladek.
Długo nie trwało i wrócil. Usta umazane krwia...
- Znacie to miasteczko na zachód stad?
- No...
- Nikt juz tam nie mieszka, he, he..., be-ek!
Trzeci wampir wychodzi, rzucajac w drzwiach:
- Teraz ja, niedlugo wracam.
Wraca jeszcze szybciej niz tamci. Ociezale wchodzi do komnaty.
Twarz cala we krwi.
- A ty gdzie byles?
- Nigdzie. Wyj****em sie na schodach
Pewna aktorka opowiada koleżance o niedawnym obiedzie ze znanym reżyserem:
- Pokazał mi scenariusz. Wiesz, główna rola jakby dla mnie stworzona.
Potem poszliśmy do niego, żeby omówić zamysł filmu. I w trakcie rozmowy ten bydlak mówi mi, że widzi mnie w roli pokojówki, która na ekranie nie mówi ani słowa!
- No i co? - pyta koleżanka.
- No wiesz, roześmiałam mu się prosto w jajca!
Siedzi facet w barze a przy sąsiednim stoliku samotna kobieta. Taaka laska! "Ale piękna kobieta - myśli sobie. Podejdę do niej i zagadam. Ale co jej powiem? Na pewno coś wymyślę.Tylko żebym się nie zbłaźnił. Nie no, nie pójdę. Jestem taki nieśmiały. Ale ona jest taka piękna, muszę ją poznać! Powiem jej że zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Eee tam, na pewno mnie wyśmieje. To może postawię jej drinka i rozmowa sama się potoczy? Akurat, taka laska nie zwróci uwagi na takiego szaraka jak ja. Ale to moja wielka szansa, muszę ją wykorzystać! Gdybym tylko wiedział jak zacząć..."
W tym momencie kobieta wstała od stolika i zniknęła za drzwiami. "Uff, no to problem z głowy. Przynajmniej nie muszę się juz męczyć" Ale po chwili babka wraca i znów siada przy stoliku obok. "Tak, wróciła! To znak że jesteśmy sobie pisani,Bóg mi ja zesłał! Zagadam do niej, nie ma się czego bać. Żebym tylko wymyślił coś mądrego. OK stary, bierz się w garść i ruszaj." Gość wstaje, podchodzi do kobiety i pyta
- Srałaś?...
Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
• Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
• No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko!
• Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, janie jestem w stanie tego zrobić.
• Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
• Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
• Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
• Niemożliwe! - mówi jedna.
• Nieprawdopodobne! - mówi druga.
• No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
• Obie?
• Tak, tak, obie! Dzięki, stary.
Kolega opowiada koledze:
- Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi nie wiem czemu środek na rozwolnienie.
- Zażyłeś ten środek?
- Zażyłem.
- I co, kaszlesz?
- Nie mam odwagi...
Stoi sobie pijak po murem i sika.
Nagle przechodzi obok niego dziewczyna i mówi:
- Bydle!
A facet na to:
- Spokojnie trzymam go.
Policjant zatrzymuje dresiarza jadacego samochodem i pyta:
- Nazwisko
- Malinowski - odpowiada dresiarz.
- Adresik
- Oryginalny! Adidasa!
Elegancko ubrana kobieta weszła do salonu Mercedesa i od razu jej uwagę przyciągnął piękny, czarny, błyszczący, sportowy model. Podeszła do niego, otworzyła drzwi i nachyliła sie nad fotelem obitym czarną, miękka skóra. Kiedy go dotknęła, nagle niespodziewanie wymknął jej się głośny pierd. Wyraźnie zawstydzona szybko się wyprostowała i obróciła się, żeby sprawdzić, czy ktoś tego nie usłyszał. I okazało się, że cały czas tuż za jej plecami stał sprzedawca.
- W czym mogę pani pomóc? - zapytał.
Kobieta szybko rzuciła pytanie:
- Ile kosztuje ten samochód?
- Jesli spierdziała się pani tylko dotykając go, to po usłyszeniu ceny z pewnoscią się pani zesra.
Stoi krowa nad brzegiem rzeki i pali trawkę. Przymulona, wzrok mętny. Podpływa do niej młody bóbr i pyta:
- Ty, krowa - co Ci tak dobrze?
Krowa na to:
- A, palę sobie trawkę.
Bóbr:
- A co to jest?
Krowa:
- Nie wiesz? Aaaa, młody jesteś. Weź tu skręta, zaciągnij się porządnie, zanurkuj sobie, popłyń do swego żeremia, wróć, wypuść dym i zobaczysz, jakie to przyjemne.
Jak postanowili, tak zrobili. Boberek zaciągnął się, zanurkował, ale że pierwszy raz, więc od razu pod wodą zaczęło go brać. Wynurzył się więc i położył na brzegu. W tym momencie podpłynął do niego hipopotam i zapytał, co mu tak dobrze. Bóbr opowiedział o krowie, która stoi nad brzegiem i daje pociągnąć trawkę. Hipopotam zanurkował więc, podpłynął do krowy, wynurzył się przed nią i powiedział:
- Cześć!
Na to krowa, krztusząc się dymem, krzyknęła:
- Bóbr! K_rwa!!! Wypuść powietrze!
Francuz dzwoni do swojego przyjaciela w Moskwie:
- Cześć Iwan, słyszałem, że u was strasznie zimno, -50 stopni!
- Nie... tak zimno nie jest... najwyżej -20...
- Niemożliwe Iwan, w CNN pokazywali, że jest u was -50 stopni poniżej zera!
- Pierre... mówię ci, jest najwyżej -20 a nie -50!
- Przecież sam widziałem w CNN Iwan, reporter stał na Placu Czerwonym i pokazywał termometr, sam widziałem, -50 stopni!
- Aaaaaa... No chyba że na zewnątrz..
Między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim miał się rozegrać turniej bokserski. Jednak dzieć przed turniejem zawodnik radziecki złamał sobie rękę podczas treningu. Na to jego trenerzy sobie myslą:
- "Jeśli nikogo nie postawimy na ringu, to co sobie pomyślą o nas Amerykanie! Musimy kogoś niezwłocznie znaleźć!".
I poszli szukać. Patrzą, a tu Iwan orze pole. Trenerzy podeszli do niego i mówią:
- Iwan, jak wytrzymasz jedną rundę na ringu bokserskim, to dostaniesz 100 dolarów.
- Ano, wytrzymam... - odparł Iwan.
Nadszedł dzień rozgrywki. Trenerzy radzieccy ustawili Iwana na ringu i obserwują. Walka się rozpoczęła. Iwan stoi pośrodku i rozgląda się, bo przecież tu tak kolorowo, światełka, kamery, pełno ludzi, wszyscy patrzą się na niego. Tylko jakis facet lata dookoła niego i bije go po twarzy.
Koniec rundy pierwszej. Trenerzy radzieccy podbiegli do Iwana i mówią:
- Iwan, jak wytrzymasz drugą rundę, to dostaniesz 200 dolarów!
- Ano, wytrzymam.
Rozpoczęła się runda druga. Iwan znowu się rozgląda dookoła, bo nigdy w życiu nie był na zawodach bokserskich. I znowu jakis facet lata i bije go po twarzy.
Koniec rundy drugiej. Radzieccy trenerzy podbiegają do Iwana i mówią: - Iwan, jak wytrzymasz trzecią rundę, to dostaniesz 500 dolarów!
- Wytrzymam, wytrzymam.
Runda trzecia. Iwan znowu się rozgląda i znowu jakis facet biega dookoła niego i bije go po twarzy.
Koniec rundy trzeciej. Bardzo podekscytowani trenerzy podbiegają do Iwana i z entuzjazmem i proponują: - Iwan, jak wytrzymasz czwartą rundę, to dostaniesz 1000 dolarów!
- Teraz, k**** nie wytrzymam! Teraz mu wpier****! - odpowiada Iwan.
Polak, Rusek i Niemiec idą przez pustynię. Spotykają wielbłąda i chcą na nim jakoś dojechać do najbliższego miasta. Ale pojawia się pewien problem - wielbłąd ma tylko dwa garby, trzech się nie zmieści na jego grzbiecie. Myślą więc, myślą... nagle Polak mówi:
- Wiem! Ja i Niemiec siądziemy mu na garbach i tak jakoś dojedziemy.
- A co ze mną?
Niemiec podchodzi do tyłu wielbłąda, podnosi ogon i mówi:
- A ty Sasza do kabiny!
Tratwa płynie, a na niej czterech rozbitków: Niemiec, Polak, Rosjanin oraz Murzyn. Po pewnym czasie zaczęło kończyć się im jedzenie, więc postanowili wyrzucić Murzyna za burtę. Niemiec doszedł do wniosku, że to nie jest fair, więc wymyślił konkurs. Kto nie odpowie na pytanie ten wylatuje za burtę. Zadał pytanie Polakowi:
- Kiedy zrzucono bombę na Nagasaki?
- 1945 r.
- Ok, zostajesz
Pytanie do Rosjanina:
- Ile osób zginęło ?
- 60 tys.
- Ok, zostajesz.
Do Murzyna:
- Nazwiska!
Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że
jest to seks grupowy.
Zgasło światło ..... mija 10 ... 15.... 20 minut. W końcu
Kowalski zapala światło i mówi:
- Stop, kurwa, stop! Trzeba ustalić, jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda !! !
żydzi prosza hansa zeby wybudowal im basen. hans wybudowal basen i wlal do niego kwasu siarkowego.
Zydzi weszli do basenu i mowia:
- Hans, ty nas rozpuszczasz!
Wywiad z baca:
- Baco, jak wyglada wasz dzien pracy?
- Rano wyprowadzam owce, wyciagam flaszke i pije...
- Baco, ten wywiad beda czytac dzieci. Zamiast flaszka mowcie ksiazka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciagam ksiazke i czytam. W poludnie
przychodzi Jedrek ze swoja ksiazka i razem czytamy jego ksiazke. W poludnie
idziemy do ksiegarni i kupujemy dwie ksiazki, ktore czytamy do wieczora.
Wieczorem idziemy do Franka i czytamy jego rekopisy
Siedzi misio na kanapie i ogląda swój palec, a potem wącha z zaciekawieniem:
- Wosk? - niucha dalej...
- Raczej gówno... - ale wącha ponownie...
- Eeee.... wosk, na pewno wosk... - wącha znowu...
- Kurcze, chyba jednak gówno...
- Nie, wosk, na sto procent wosk...
- Tak, to wosk!
Po chwili sie głęboko zamyśla:
- Ale skąd w dupie wosk???
Zagadnęła Małgosia Jasia:
- Jasiu wyruchaj mnie!
- No nieeeee....
- Jasiu, wyruchaj mnie pliiiiis!
- Nnnnoo.. Nie!
- Jasiu, kurwa, wyruchaj mnie!!
- Noooo, ok.
Jaś spuścił łachy w dół, stanął na środku pokoju i mówi do Małgosi: - A tera skocz na mnie!
Małgosia wzięła solidny rozbieg, a Jaś w ostatniej chwili odskoczył w bok i Małgosia przypierdzielila w ścianę. Jaś na to:
- Ale cię wyruchałem!
Dali niewidomemu papier ścierny.
A on go maca, maca, maca i mówi:
- Ni chuja - za małe literki!
Dzwoni facet do agencji towarzyskiej.
- chciałbym kobietę 180 cm wzrostu i 40 kg wagi
- to będzie dużo kosztować
- mam pieniądze
Następnego dnia do domu faceta przychodzi wysoka, chuda dziewczyna.
- niech pani wejdzie do pokoju, rozbierze się i przyjmie taką pozycję na czworaka
Panienka tak zrobiła, a facet woła do swojego wilczura:
- Bobik patrz! Tak będziesz wyglądał jak nie będziesz żarł
Idzie sobie ulicą dziewczyna z lodem. Podchodzi do niej chłopak:
- Nie chciałbym Cię urazić, ani nie chciałbym, żebyś mnie źle
zrozumiała, ale chciałbym, żebyś mi dala polizać.
- ... ?? ?!!! - ale wyciąga w kierunku chłopaka rękę z lodem.
- Wiedziałem, że mnie źle zrozumiesz.
Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłócą się który jest bardziej leniwy.
Pierwszy mówi:
- Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę sobie, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieść.
Na to drugi:
- No widzicie, a ja idę sobie plażą i patrzę jak Claudia Schiffer leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chciało mi się.
Trzeci:
- A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.
- No co ty na komedii i płakałeś?
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać poprawić ...
Po całonocnej libacji budzi się rosyjski generał, otwiera oczy i widzi jak adiutant czysci jego mundur z wymiocin. żeby się jakos
wytłumaczyć generał tako rzecze do niego:
- Bo młodzież dzisiejsza w ogóle nie umie pić. Wczoraj jakis porucznik całego mnie zarzygał!
Na to adiutant:
- Rzeczywiście panie generale! Całkiem go popierdoliło! Nawet w spodnie panu nasrał!
- Poruczniku, zdarzyła się wam kiedyś katastrofa kolejowa?
- Owszem....
- Opowiedzcie
- No, jadę sobie w jednym przedziale z generałem i jego córką, pociąg wjeżdża w tunel.... no i zamiast córki wyruchałem generała....
Jedzą sobie świnie jedzonko w chlewie. Nagle jedna zaczęła rzygać. A inne na to:
- Nie dolewaj, bo nie zjemy!
Mamusiu... A co pająk robi?
- Je biedronkę.
A co to jest dronka?
------------------------------------------------------
|
|